środa, 16 kwietnia 2014

Wda Lipusz - Rodło Kwidzyn 1-5

Wda Lipusz przegrała na własnym stadionie z III w tabeli Rodłem Kwidzyn 1-5 .
W pierwszych minutach z bardzo dobrej strony pokazali się lipuszanie, a zwłaszcza niezwykle aktywny tego dnia na skrzydle Łukasz Cieszyński. Najpierw, otrzymawszy podanie w uliczkę, został uprzedzony przytomnym wyjściem bramkarza. Po chwili ten sam piłkarz po indywidualnej akcje lewą stroną, posłał wyśmienita dośrodkowanie na wolne pole w „szesnastce” goście, jednak tam nikt nie zamykał akcji. Po tych dwóch ostrzeżeniach Rodło poważnie wzięło się za grę i zaczęło przejmować inicjatywę. W 5 minucie kwidzynianie wywalczyli rzut karny, które pewnie zamienili na bramkę. Chwilę później zdawało się, że dla gości powinna zostać podyktowana druga „jedenastka”, bowiem do parteru rywala ściągał Tadeusz Trzos, jednak arbiter nie użył gwizdka. Akcja zakończyła się co prawda golem Rodła, jednak sędzia nie uznał bramki… dopatrując się wcześniej symulacji ze strony napastnika gości i pokazał mu żółty kartonik. W 22. minucie przyjezdnych centymetry dzieliły od zdobycia drugiej bramki. Wdę – po potężnym uderzeniu z dystansu – tym razem uratowała poprzeczka. Przy dobitce napastnik gości upadł na murawę, jednak i tym razem gwizdek arbitra milczał. W odpowiedzi kolejną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Łukasz Cieszyński, posyłając piłkę mocno po ziemi w stronę bramki. Zabrakło tam Grzegorza Lipińskiego, który odrobinę spóźniony, nie zdołał sięgnąć futbolówki przed interweniującym golkiperem. W 31. minucie żółto-czarni mogli wyrównać. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym główkował Jacek Błaszkowski, a piłka spadła na poprzeczkę i wyszła poza pole gry. Kilkadziesiąt sekund później przed szansą wpisania się na listę strzelców stanął Bartosz Machut, który będąc samemu przed bramkarzem, strzelił futbolówkę głową obok słupka. Na 8 minut przed końcem z groźnym kontratakiem wyszli goście. W ostatniej chwili piłkę zagraną wzdłuż linii bramkowej wybił Marcin Oliwa. Kilkadziesiąt sekund później miała miejsce podobna sytuacja i tym razem również czujni okazali się obrońcy z Lipusza. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i było 1:0 dla przyjezdnych.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla zespołu Roberta Cieszyńskiego. Po dalekim wyrzucie z autu, piłkę ramieniem zagrał Jacek Błaszkowski, a arbiter bez wahania odgwizdał przewinienie i pokazał obrońcy Wdy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Kwidzynianie ponownie zamienili „jedenastkę” na bramkę, choć tym razem mało brakowało, a piłka padłaby łupem Tomasza Stoltmanna, który już miał ją na rękawicy. Żółto-czarni mimo utraty drugiego gola i zawodnika oraz perspektywy gry niemal całej drugiej połowy w osłabieniu, nie poddawali się i starali się atakować, chociaż nie było to łatwe zadanie i gra już się nie „kleiła” tak, jak choćby w pierwszej połowie. W 54. minucie Piotr Osowski w szeregach miejscowych posłał futbolówkę z rzutu wolnego minimalnie obok słupka. Kwidzynianie spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń i w 65. minucie zdobyli trzeciego gola, a jego autorem został Kacper Domaszk z Wdy, który przecinając podanie w „szesnastkę”, skierował piłkę do własnej siatki. Parę minut później, ponownie po dobrej akcji w tym dniu Łukasza Cieszyńskiego, skrzydłowy Wdy miał trochę miejsca w prawym sektorze pola karnego Rodła i po mocnym uderzeniu, trafił piłką w słupek. Przy dobitce faulowany był Marcin Oliwa i arbiter podyktował już trzeci w tym meczu rzut karny. Z 11 metrów nie pomylił się Bartosz Machut. Ta utrata bardzo mobilizująco zadziałała na przyjezdnych, którzy w ciągu 120 sekund jeszcze dwukrotnie pokonywali lipuskiego golkipera i odebrali rywalowi wszelkie chęci do dalszej walki.

 Fotogaleria oraz materiał Video z meczu

źródło: http://sportowakoscierzyna.pl/

piątek, 11 kwietnia 2014

Zapraszamy na mecz !

W Niedzielę podopieczni Roberta Cieszyńskiego rozegrają spotkanie ligowe z Rodłem Kwidzyn.
Wda Lipusz -
Rodło Kwidzyn Niedziela godzina 14 w Lipuszu. 
Jeszcze raz serdecznie zapraszamy !

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wda Lipusz - Borowiak Czersk 0-3

Wda Lipusz doznała kolejnej porażki w piłkarskiej V lidze. Tym razem żółto-czarni ulegli na wyjeździe Borowiakowi Czersk 0:3 (0:1).


Już w pierwszych 10 minutach czerszczanie trzykrotnie stawali przed wybornymi okazjami na zdobycie gola, jednak za każdym razem skuteczną obroną popisywał się bramkarz Tomasz Stoltmann. Po kwadransie gry było już 1:0, bo tym razem sytuację sam na sam gospodarze zdołali zamienić na gola. Do wyrównania mógł doprowadzić Łukasz Cieszyński, po którego uderzeniu futbolówka w niewielkiej odległości minęła poprzeczkę. W pierwszej połowie więcej bramek już nie padło, bowiem gra utkwiła głównie w środku pola.

Po zmianie stron piłkarze Robert Cieszyńskiego ruszyli z animuszem na rywala i osiągnęli przewagę, która budziła uzasadnione nadzieje na zdobycie gola wyrównującego. Wyśmienitą okazję miał m.in. Grzegorz Lipiński. W 60. minucie napastnik Wdy nie wykorzystał rzutu karnego, który został podyktowany po faulu na grającym trenerze lipuszan. Niestety, zamiast remisu, goście po chwili w krótkim odstępie czasu stracili kolejne dwa gole. Co ciekawe wszystkie trzy bramki dla czerszczan zdobył Patryk Duda, piłkarz Red Devils Chojnice – klubu ekstraligi w futsalu. Przy wyniku 0:3 z zawodników Wdy uszło powietrze i niestety, lipuszanie po raz kolejny tej wiosny musieli uznać wyższość rywali.

W najbliższą niedzielę (13.04) team Roberta Cieszyńskiego u siebie podejmie trzecią ekipę „okręgówki” – Rodło Kwidzyn. Początek meczu na stadionie w Lipuszu o godzinie 14:00

źródło: http://sportowakoscierzyna.pl/

czwartek, 3 kwietnia 2014

Wda Lipusz - Wikęd GOSRiT Luzino 0-1 (PP)

W środę 2 kwietnia piłkarze V-ligowej Wdy Lipusz rozegrali mecz 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu województwa pomorskiego, a ich rywalem była czołowa ekipa IV ligi – Wikęd GOSRiT Luzino. Podopieczni Roberta Cieszyńskiego ulegli drużynie z wyższej klasy rozgrywkowej 0:1 (0:0), tracąc decydującego gola w samej końcówce spotkania.

Wydawało się, że Wikęd przyjedzie do Lipusza jak po swoje. Jednak obserwatorów tego widowisko mogło zdziwić to, co można było zobaczyć w pierwszych 45 minutach. Stroną dominującą byli gospodarze, którzy nie zamierzali się za wszelką cenę bronić i odważnie atakowali. W 13 minucie na prawym skrzydle piłkę odebrał obrońcy Bartosz Machut, który bez zastanowienia dośrodkował w pole karne, gdzie znajdował się Filip Modrzejewski, któremu zabrakło centymetrów, by przeciąć tor lotu piłki i otworzyć wynik spotkania. Team z Luzina pierwszą groźną akcję przeprowadził dopiero w 30 minucie, kiedy to przyjezdni co prawda zdobyli gola, jednak strzelec w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej i arbiter nie uznał tego trafienia. Niezwykle intensywny i pracowity okazał się ostatni kwadrans, kiedy to lipuszanie kilka razy byli bliscy objęcia prowadzenia. Najpierw niezwykle aktywny na przodzie Bartosz Machut zanotował kolejny przechwyt przed „szesnastką” gości, ale jego decyzja o oddaniu strzału okazała się zbyt pochopna. Po pierwsze po uderzeniu futbolówka powędrowała wysoko nad poprzeczką, a po drugie i najważniejsze, na czystą pozycję wychodził Filip Modrzejewski, który po ewentualnym otrzymaniu piłki, znalazłby się w sytuacji 1 na 1 z golkiperem. W 38 minucie po indywidualnej akcji gracza z Luzina i rykoszecie, między słupkami Wdy nie dał się zaskoczyć Tomasz Stoltmann, który zatrzymał piłkę tuż przed linią bramkową. Chwilę później gospodarzy od utraty gola uratowała poprzeczka, na co dwiema wyśmienitymi okazjami odpowiedzieli żółto-czarni. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Roberta Cieszyńskiego, z piłką na dalszym słupku minął się Jacek Błaszkowski i ostatecznie futbolówka w niewielkiej odległości minęła bramkę. W ostatniej akcji pierwszej połowy kolejne dobre dośrodkowanie z prawej strony w pole karne posłał Bartosz Machut. Adresatem podania był Łukasz Cieszyński, który na wślizgu zdołał trącić czubkiem buta futbolówkę, ale niestety, zabrakło siły i precyzji, by zakończyć sytuację zdobyciem gola.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Z upływającym czasem rosła przewaga przyjezdnych. W 57 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową jednego z IV-ligowców, dobrze interweniował Tomasz Stoltmann. Zespół z Luzina mimo przejęcia inicjatywy, długo nie potrafili sforsować bloku defensywnego Wdy, a tymczasem lipuszanie w 78 minucie mogli - po jedynej dobrej okazji w drugiej połowie – pokusić się o zdobycie gola. Po stałym fragmencie gry i strzale głową przez Przemysława Borkowskiego, piłka przeszła obok bramki. W 87 minucie rozstrzygnęły się losy rywalizacji. Po wyjściu z kontratakiem, pomocnik z Luzina dograł idealnie piłkę na dalszy słupek, gdzie jego kolega z drużyny dopełnił formalności, wpychając futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.
Ostatecznie Wda przegrała 0:1 choć pozostawiła po sobie naprawdę bardzo dobre wrażenie. Oby podobną grę żółto-czarni zaprezentowali w „okręgówce”, to tak potrzebne lipuszanom punkty będą sukcesywnie wpływały na konto drużyny Roberta Cieszyńskiego.

Galeria zdjęć: Foto
Źródło: http://sportowakoscierzyna.pl/