sobota, 3 maja 2014

Wda Lipusz - Radunia 2 - 3

Radunia Stężyca zwyciężyła na wyjeździe z Wdą Lipusz 3:2 w meczu 22 kolejki piłkarskiej V ligi gr. Gdańsk II. Po pierwszej połowie 1:0 prowadzili lipuszanie, którzy po zmianie stron w ciągu trzech minut pozwolili wbić sobie trzy bramki z rzędu.

W pierwszym kwadransie groźniej atakowali gospodarze. W 3. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w boczną siatkę strzelił grający trener Wdy – Robert Cieszyński. Chwilę później po dośrodkowaniu Filipa Modrzejewskiego, piłki na 6.-7. metrze głową nie sięgnął Bartosz Machut. W 11. minucie kolejne dośrodkowanie w „szesnastkę” gości, tym razem z narożnika pola karnego. Do sytuacji strzeleckiej doszedł Filip Modrzejewski, którego uderzenie sparował Rafał Literski, a odbitą piłkę po drodze łokciem trącił obrońca ze Stężycy, jednak arbiter nie dopatrzył się przewinienia i nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”. Po tym, kolejnym już ostrzeżeniu, zespół Tomasza Mielewczyka się przebudził i zaczął grać lepiej w ataku. W 15. minucie do odbitej po strzale z dystansu piłki w polu karnym Wdy dopadł Krzysztof Kiełpiński, ale jego próbę z bliskiej odległości zablokował Tomasz Stoltmann. Cztery minuty później futbolówkę w środku pola wywalczył Sławomir Pufelski, który szybko odegrał ją na lewą stronę do Karola Akermana. Skrzydłowy Raduni dośrodkował idealnie do Krzysztofa Cichosza, lecz ten fatalnie przestrzelił. W 27. minucie podobna sytuacja pod bramką lipuszan, z tym, że doskonałej sytuacji nie wykorzystał Karol Akerman. W kolejnych minutach gra się mocno wyrównała i przełomowy, bramkowy moment nadszedł w 40. minucie. Po dalekim podaniu, po którym piłka przeszła nieoczekiwanie linię obrony, wychodzącego na czystą pozycję Bartosza Machuta faulował bramkarz Rafał Literski, a arbiter wskazał na „wapno”. Z 11 metrów pomylił się sam poszkodowany, bowiem piłkę odbił golkiper gości. Przy próbie dobitki przez Machuta, oprócz niego do piłki dopadło jeszcze dwóch obrońców i napastnik żółto-czarnych ponownie upadł na murawę i tym razem sędzia… ponownie podyktował „jedenastkę”. Tym razem jej wykonawcą został Marcin Oliwa, który się nie pomylił i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Tuż przed przerwą raduniacy mogli doprowadzić do remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową jednego z graczy ze Stężycy, futbolówka odbiła się od poprzeczki.
Po zmianie stron stało się coś, co wstrząsnęło kibicami Wdy oraz jej piłkarzami. W ciągu trzech minut stężyczanie zdobyli kolejno trzy gole. Najpierw do siatki trafił z ostrego kąta Karol Akerman. Minutę później na listę strzelców wpisał się Krzysztof Cichosz, a po następnych dwóch minutach – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową – to samo uczynił Sławomir Pufelski. Nieco rozluźnieni tak szybkim obrotem spraw przyjezdni, w 57. minucie zostawili sporo miejsca nacierającemu na bramkę Robertowi Cieszyńśkiemu, który nie omieszkał tego wykorzystać. Po strzale zza pola karnego, umieścił futbolówkę w siatce tuż przy lewym słupku. Po zdobyciu bramki kontaktowej zrobiło się bardziej emocjonująco na placu gry, ale to jednak stężyczanie byli bliżsi zdobycia kolejnych bramek. Swoich okazjie nie wykorzystali m.in. Jakub Hoffmann czy Sławomir Pufelski. Wda ambitnie walczyła o remis, ale więcej już Rafała Literskiego między słupkami Raduni już się pokonać nie udało. Gospodarze mecz kończyli w „10”, bowiem w 90. minucie, przy wyprowadzaniu kontry pzez gości, za bezpardonowy atak na rywala, czerwoną kartkę ujrzał Jakub Kniter.

Zdjęcia oraz Video znajdują się na stronie SportowaKosierzyna

źródło : http://sportowakoscierzyna.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz