piątek, 29 sierpnia 2014

Wda Lipusz - Orzeł Gołubie 5 - 3

Już w 2. minucie wynik mógł otworzyć Szymon Śliwicki, po którego strzale głową piłka odbiła się od poprzeczki. Co nie wyszło napastnikowi żółto-czarnych, kilkadziesiąt sekund później powiodło się Kacprowi Domaszk, który dopadł do piłki spadającej za polem karnym i uderzeniu z pierwszej piłki wpisał się na listę strzelców. W 16. minucie gospodarze prowadzili już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówka przeszła wzdłuż pola bramkowego, a na dalszym słupku z najbliższej odległości gola zdobył Marcin Oliwa. Przyjezdni bardzo szybko odpowiedzieli bramką. W 18. minucie błąd w kryciu wykorzystał Tadeusz Cyman, który oddał skuteczny strzał głową. Równie szybko i piorunująco odpowiedzieli na tę stratę gola odpowiedziała Wda. Po wrzutce z narożnika boiska, futbolówka spadła pod nogi Łukasza Cieszyńskiego, a ten umieścił piłkę w siatce. W 32. minucie wyśmienite dośrodkowanie wprost na głowę Szymon Śliwickiego posłał Łukasz Cieszyński i po mierzonym uderzeniu napastnika Wdy, golkiper Orła został zmuszony do wyciągania piłki z siatki po raz czwarty. Pierwsza połowa nie przyniosła kolejnych goli, ale lipuszanie mieli ku temu kilka naprawdę bardzo dobrych okazji. Brakowało jednak skuteczności, a w dwóch przypadkach bez zarzutu spisywał się między słupkami golkiper z Gołubia – Szymon Muńko.
Po zmianie stron team Roberta Cieszyńskiego potrzebował zaledwie 8 minut, by podwyższyć prowadzenie. Bramkę „stadiony świata” zdobył Szymon Śliwicki, który oddał potężny strzał z dystansu, a futbolówka wpadła idealnie w „okienko”. Chwilę później ponownie w tym meczu było groźnie pod bramką gospodarzy po rzucie rożnym. Tym razem od utraty gola żółto-czarnych uratowała poprzeczka. W 58 minucie ponownie było gorąco w „szesnastce” miejscowych – ponownie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Podobnie jak przy pierwszej bramce dla gości, tak i tym razem bramka padła po błędzie w kryciu i gola uderzeniem głową zdobył Dawid Wiczkowski, którego w polu karnym doskonale dostrzegł Adam Zbierski. Nieco później w sytuacji sam na sam z lipuskim golkiperem znalazł się Radosław Kabała, ale górą z tego pojedynku wyszedł Tomasz Stoltmann. W 85 minucie przyjezdni zmniejszyli rozmiar porażki, a gola po rykoszecie zdobył Tadeusz Cyman.
Wda zwyciężyła 5:3 i już jutro (30.08) na wyjeździe podejmie Victorię Kaliska.

źródło: Sportowakościerzyna.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz