Już w 2. minucie wynik mógł otworzyć Szymon Śliwicki, po którego
strzale głową piłka odbiła się od poprzeczki. Co nie wyszło napastnikowi
żółto-czarnych, kilkadziesiąt sekund później powiodło się Kacprowi
Domaszk, który dopadł do piłki spadającej za polem karnym i uderzeniu z
pierwszej piłki wpisał się na listę strzelców. W 16. minucie gospodarze
prowadzili już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówka przeszła
wzdłuż pola bramkowego, a na dalszym słupku z najbliższej odległości
gola zdobył Marcin Oliwa. Przyjezdni bardzo szybko odpowiedzieli bramką.
W 18. minucie błąd w kryciu wykorzystał Tadeusz Cyman, który oddał
skuteczny strzał głową. Równie szybko i piorunująco odpowiedzieli na tę
stratę gola odpowiedziała Wda. Po wrzutce z narożnika boiska, futbolówka
spadła pod nogi Łukasza Cieszyńskiego, a ten umieścił piłkę w siatce. W
32. minucie wyśmienite dośrodkowanie wprost na głowę Szymon Śliwickiego
posłał Łukasz Cieszyński i po mierzonym uderzeniu napastnika Wdy,
golkiper Orła został zmuszony do wyciągania piłki z siatki po raz
czwarty. Pierwsza połowa nie przyniosła kolejnych goli, ale lipuszanie
mieli ku temu kilka naprawdę bardzo dobrych okazji. Brakowało jednak
skuteczności, a w dwóch przypadkach bez zarzutu spisywał się między
słupkami golkiper z Gołubia – Szymon Muńko.
Po zmianie stron team Roberta Cieszyńskiego potrzebował zaledwie 8
minut, by podwyższyć prowadzenie. Bramkę „stadiony świata” zdobył Szymon
Śliwicki, który oddał potężny strzał z dystansu, a futbolówka wpadła
idealnie w „okienko”. Chwilę później ponownie w tym meczu było groźnie
pod bramką gospodarzy po rzucie rożnym. Tym razem od utraty gola
żółto-czarnych uratowała poprzeczka. W 58 minucie ponownie było gorąco w
„szesnastce” miejscowych – ponownie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Podobnie jak przy pierwszej bramce dla gości, tak i tym razem bramka
padła po błędzie w kryciu i gola uderzeniem głową zdobył Dawid
Wiczkowski, którego w polu karnym doskonale dostrzegł Adam Zbierski.
Nieco później w sytuacji sam na sam z lipuskim golkiperem znalazł się
Radosław Kabała, ale górą z tego pojedynku wyszedł Tomasz Stoltmann. W
85 minucie przyjezdni zmniejszyli rozmiar porażki, a gola po rykoszecie
zdobył Tadeusz Cyman.
Wda zwyciężyła 5:3 i już jutro (30.08) na wyjeździe podejmie Victorię
Kaliska.
źródło: Sportowakościerzyna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz